Sanitariuszki

Śladami miejsca…

Przez pierwsze dwa tygodnie Powstania Warszawskiego na ul. Grottgera panował względny spokój. Dopiero około 18 sierpnia, kiedy rozpoczęto walki o Sielce, pluton grupy „Granat” pod dowództwem „Waldemara” został odcięty w Kolonii Grottgera, gdzie przetrwał całodzienne oblężenie. Próby uwolnienia okrążonych, realizowane przez żołnierzy „Withala” z reduty „Magnet” załamywały się na otwartej przestrzeni parku Promenada. Dopiero w nocy kontratak por. „Górala” z ul. Belgijskiej umożliwił wycofanie się okrążonym. W dalszym okresie walk powstańczych na Sielcach ul. Grottgera pozostawała w rękach Niemców. Nie zaznali jednak tam spokoju, byli nękani atakami Powstańców por. „Górala” z ul. Belgijskiej i „por. „Withala” z „Magnetu”.
Elewacje domów o numerach 14 i 18 zachowały oryginalne tynki, a na nich liczne ślady po kulach i odłamkach.

Śladami Baszty…

Opowiadać historię kompanii O2 “Withala”, ani jakąkolwiek dotyczącą Powstania Warszawskiego, nie można pominąć roli dzielnych sanitariuszek. “Muszę stwierdzić, z całą odpowiedzialnością za swoją wypowiedź że niejednokrotnie widziałem, jak chłopcy kryli się po piwnicach czy rowach, podczas gdy dzielne sanitariuszki w piekielnym obstrzale wychodziły bez cienia lęku z noszami, by nieść tak potrzebny ratunek.”
źródło:fragment książki “Reduta Magnet”, Eugeniusza Ajewskiego “Kotwa”

Jedną z sanitariuszek należącą do kompani O2 “Withala”, służącą kompanii od początku Powstania i stacjonującą także w “Reducie Magnet” była Halina Cichowska “Sas”.

“ Pamiętam również taki moment, jak nie było co jeść w szpitaliku. Dowiedziałam się, że nie mają co jeść. Mówię do dowódcy „Withala”: „Idę, bo tam są przecież za Piaseczyńską [ogródki], pełno jest ogrodników, to coś mi dadzą do jedzenia”. I wybrałam się przez łąkę. Nie było tych domów, które teraz są, tylko łąka i doły na tej łące. Piaseczyńska jest blisko, po drugiej stronie ogrodnicy. Jeszcze widzę sterty takich okiennic, bo mieli te okiennice na rozsady. To był wrzesień, więc i pomidory, i cebula, i ogórki, wszystko tam mają. Żeby tu nie przynieść, grzech. Poszłam tam i w pewnej chwili słyszę tylko strzały, cała seria koło mnie, więc padam. Akurat był taki dołek z wodą, bo na łące były różne dołki. Przytuliłam się do tego dołka i leżę. Cały czas z cekaemu walił do mnie. Akurat tylko do mnie, bo nikogo więcej na tej łące nie było. A z drugiej strony Piaseczyńskiej ludzie zamarli… Widzą, że leżę w tym dołku. Czy ja jeszcze żyję, czy nie? Ale myślę sobie: „Przecież jemu się ta taśma skończy. Jak mu się skończy taśma, to ja skoczę”. I tylko prosiłam: „Otwórzcie bramę, otwórzcie bramę!”, bo brama była zamknięta. Otworzyli i czekają, co będzie dalej. Przeskoczyłam, ale do rowu. Był przy szosie. Droga tam była. To jeszcze nie była taka asfaltowa, [tylko] bita droga, ale żwirowa. [Ja] w tym rowie. [Szwab] cały czas strzela. Cały czas. Mówię: „No to drugą taśmę przecież musi wystrzelać”. No i rzeczywiście. Poczekałam, aż wyładuje. Ale to trwało minutami. Mnie się zdawało, że to pół godziny co najmniej, a to wali i wali. Tylko dookoła: „chlup, chlup, chlup”, te kuleczki. Podziurawił rów, ale ja przytulona od tej strony, [gdzie kule mi nie szkodziły]. I rzeczywiście przestał. Ja wtedy skok przez [rów] i za szopę! To on do tej szopy walił! Leżę plackiem i mówię do tych ludzi: „Kładźcie się wszyscy!”. Jakoś później się przeczołgałam. Nie puścili mnie. Dali mi bardzo dużo i pomidorów, i ogórków, i cebuli. Miałam z tyłu cały plecak, z przodu drugi plecak zawieszony i dwie torby. Ale mnie nie puścili, dopiero wieczorem. Mówię: „Słuchajcie ludzie, przecież oni mają takie lunety, że wszystko widzą nawet w nocy. Race puszczają”. A u mnie w jednostce myśleli, że już gdzieś zginęłam, że mnie nie ma. A ja przyczłapałam, a koleżanki „Halina! Jesteś! Żyjesz!”. Mówię: „Żyję! Jeszcze żyję! Jeszcze wam dokuczę”. I szpital. Jak się ucieszyli, że dostali tyle. Ale już więcej razy nie zrobiłam tam wypadu.”

źródło: fragment wywiadu Archiwum historii mówionej Halina Cichowska “Sas” https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/halina-cichowska,2356.htm

Śledź dalej…

1.wywiadu Archiwum historii mówionej Halina Cichowska “Sas” https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/halina-cichowska,2356.htm

Następny adres: ul. Dworkowa 3, pomnik żołnierzy “Baszty”

Dla spacerowiczów wirtualnych: Następny kod to: Ajewski

Otwórz w Google Maps